MECZ KOLEJKI: JZK KLINOWCY – NANKATSU CCCUSTOMS

Ostatnią zagadką w Lidze A pozostało to, kto będzie musiał o utrzymanie zagrać w barażu. Do „obsadzenia” wciąż pozostaje bowiem 11. miejsce, które na razie zajmują Klinowcy. Żeby w ogóle myśleć o jego poprawieniu, beniaminek musi wygrać swój mecz z Nankatsu i liczyć na korzystny, ale i jak najbardziej możliwy do spełnienia, układ pozostałych spotkań. Zespół Kamila Tarczykowskiego powinien do tego spotkania podejść pełen nadziei, mając w pamięci, że najbliższego rywala raz już w tym sezonie ograł – miało to miejsce w Pucharze Ligi.

W ostatnich tygodniach Klinowcy może i nie zachwycają wynikami samymi w sobie, ale na pewno nie mają się czego wstydzić. Na ich plus należy zaliczyć nie tylko zwycięstwo nad Atletico, ale również postawę przeciwko Dynamikowi, gdzie długo walczyli jak równy z równym, bo dopiero po przerwie dać odjechać niezatrzymanej przez kogokolwiek maszynie. Dużym plusem Klinowców jest fakt powrotu Dariusza Cieplińskiego, który przed tygodniem pauzował za żółte kartki. Żaden z pozostałych zawodników nie musi odbywać przymusowej przerwy, więc wygląda na to, że beniaminek będzie dysponował optymalnym składem.

Sporą zagadką jest natomiast postawa Nankatsu, którzy przed tygodniem przegrali z Galacticos i stracili szansę na medal. Zespół Łukasza Lisewskiego może mówić o pechu, ponieważ ostatni rywale czy choćby Atletico właśnie przeciwko nim grali swoje jedne z lepszych meczów w sezonie. Teraz powstaje pytanie, czy w Nankatsu wystarczy jeszcze mobilizacji, żeby powstrzymać zdeterminowanego rywala. Na pewno warto powalczyć o punkty do tabeli sumarycznej, by być może pojechać później na mistrzostwa Polski. Nie zapominajmy też, że właśnie grając bez presji Nankatsu potrafią prezentować się szczególnie dobrze.

Dla Klinowców cel jest jasny – trzeba powtórzyć mecz z Pucharu Ligi, gdy „Koper” niemal w pojedynkę rozbił wyżej notowanego rywala. Ponownie wygrać 9:3 będzie ciężko, ale nikt w szeregach jedenastej obecnie drużyny ligi nie będzie miał chyba za złą wróżbę wyszarpanie zwycięstwa różnicą jednego gola.

Nasz typ: X

W POZOSTAŁYCH MECZACH

Galacticos Lizard King – Jakubskie Toruń: Patrząc na tabelę – hitowe starcie, któremu brakuje jednego – prawdziwej stawki. Jakubskie jest już pewne drugiego miejsca, Galacticos – trzeciego. Pewnie także dlatego zespół Jakuba Jędrzejewskiego zgodził się na przełożenie spotkania na piątkowy wieczór, gdzie obie ekipy powinny zagrać w mocnych składach. Jeżeli podstawowa stawka została wykluczona, to trzeba szukać tych pobocznych. Dla Galacticos ważne są punkty, które latem przyszłego roku mogą otworzyć drogę do mistrzostw kraju. Z kolei w barwach Jakubskiego indywidualne osiągi będzie chciał kręcić Maciej Dudek, który jest liderem klasyfikacji asyst, ale jeszcze nie z na tyle bezpieczną przewagą, by mógł nie interesować się dołożeniem kolejnych liczb. Wydaje się jednak, że dla obydwu ekip – zwłaszcza dla Galacticos – podstawowym celem będzie zakończenie jesieni bez nowych kontuzji. Nasz typ: X2

Dynamik Herring Toruń – Gran Canaria: Mistrz Ligi A zakończy sezon starciem ze zdziesiątkowaną Gran Canarią, która jednak musi zebrać skład, żeby nie oddać walkowera, przez który groziłby jej spadek na 11. miejsce. Dla Dynamika cele są jasne. Po pierwsze – wygrać i zakończyć sezon z kompletem punktów, po raz drugi w swojej historii występów w Futbol-Arenie. Po drugie – zaakcentować dobrym występem szanse tych zawodników, którzy będą walczyć o nagrody indywidualne. Wreszcie po trzecie – cel głównie dla Tomasza Zielińskiego – wyrobić sobie przewagę w klasyfikacji strzelców, gdzie nie wszystkie karty będą jeszcze odkryte. Przeciwko Gran Canarii na pewno jest to możliwe, choć wszystko zależy od składu, jaki uda się zmobilizować Piotrowi Lerchowi. Na pewno byłoby ciekawe, gdyby na spotkaniu pojawił się Patryk Nowicki, który w przeszłości prowadził rozmowy w sprawie transferu do Dynamika. Teraz mógłby pokazać, że ostateczne ich fiasko nie musiało być dobrym posunięciem. Nasz typ: 1

Havana – Auto-Mar Stare Miasto: Havana sama nie spodziewała się, że nagle znajdzie się na czwartym miejscu w tabeli. Patrząc na swoje wyniki z perspektywy czasu może żałować przede wszystkim meczu z Galacticos, który miała na wyciągnięcie ręki. Zwycięstwo w tamtym spotkaniu mogłoby sprawić, że stawką tego starcia byłby medal Ligi A. Trzeba jednak zadowolić się miejscem za podium, a mecz ze Starym Miastem wcale nie musi należeć do łatwych. Przede wszystkim drużyna Macieja Szymańskiego musi znaleźć w sobie motywację, żeby jeszcze raz powalczyć o punkty. Najłatwiej o nią powinno być w przypadku Jakuba Olewińskiego, który walczy o jedno z niewielu indywidualnych osiągnięć, którego jeszcze nie ma w swojej kolekcji – koronę króla strzelców w Lidze A. Zdeterminowane powinno być też Stare Miasto, które ma podobno problem z kadrą, ale musi liczyć się z tym, że w przypadku porażki czekać go będzie baraż o utrzymanie. Nasz typ: 1X

Catenaccio – FC Extra Paintball Toruń: Tym spotkaniem Catenaccio już oficjalnie żegna się z Ligą A. Przygoda zespołu Jakuba Adanowicza z elitą trwała zaledwie jeden sezon, ale nie ma on powodów do wstydu. Wręcz przeciwnie, choć był skazywany na niejedną porażkę, to może żałować, że w tak ważnym okresie zawodziła u niego mobilizacja kadrowa. Historię występu na tym szczeblu rozgrywek na pewno dało się rozegrać lepiej, ale teraz trzeba się powoli skupiać na misji ponownej gry w Lidze B. Na razie warto jeszcze odebrać jedną lekcję. Extra Paintball ma o co walczyć już wyłącznie w kontekście tabeli całorocznej. Szansą dla Catenaccio jest również fakt, że mecz ten zostanie rozegrany zaledwie godzinę po zakończeniu spotkania Mustanga Ostaszewo na dużym boisku. Nasz typ: 2

Big Bulls Kowalewo – NPS Feniks Pub: Jeszcze nie wiadomo, czy ostatni akcent sezonu zasadniczego nie będzie starciem o uniknięcie barażu. Feniks Pub będzie miał pełną świadomość swojej sytuacji już przed spotkaniem, ale sama pora jego rozegrania sprzyja temu, żeby bez względu na stawkę, zebrać solidny skład. Zwłaszcza że i rywal powinien dopasować się poziomem i zawiesić poprzeczkę wysoko. Wiadomo już wprawdzie, że Big Bulls jesienią nie spełnią swoich marzeń i nie staną na podium, ale zdążyli już pokazać, że są bardzo solidną ekipą i mogą zakończyć rozgrywki nawet na czwartym miejscu. Widać też, że wcale nie zamierzają odpuszczać ostatnich spotkań, co może zaprocentować w przyszłym roku. Poza tym fajnie jest zobaczyć graczy o umiejętnościach Bartosza Olkowskiego czy Marka Magdzińskiego w meczu, gdzie można zagrać na nieco większym luzie. Nasz typ: 1X

Inne artykuły

Leave a Reply