MECZ KOLEJKI: GRAN CANARIA – KOKA TEAM

Po ważnych zwycięstwach nad Magicą oraz Kolo Terrorita zawodników Gran Canarii czeka kolejny wymagający przeciwnik. Główny kandydat do mistrzostwa i awansu tym razem zmierzy się z ambitnym KOKA Team, który ma ochotę na to, by niepostrzeżenie wskoczyć do strefy medalowej.

Ostatnie tygodnie pokazały, że Gran Canaria ma jeszcze nad czym pracować, zwłaszcza jeśli jesienną kampanię zakończy sukcesem. Zespół Piotra Lercha jest na najlepszej drodze do mistrzostwa, ponieważ na cztery kolejki przed końcem jako jedyny ma na koncie tylko jedną porażkę, więc można mu przyznać pozycję wirtualnego lidera ligi. Trzeba jednak pamiętać, że wygrane w kluczowych dotąd meczach nie były odniesione w sposób zdecydowany i na pewno można liczyć, że w tej drużynie tkwią jeszcze spore rezerwy.

Z drugiej strony stanie KOKA Team, który dość nieoczekiwanie znalazł się w grupie zespołów walczących o medale. W trakcie tego sezonu pisaliśmy już kilkakrotnie, jak dużym osłabieniem było odejście Karola Sułeckiego, aczkolwiek drużyna Jarosława Tebecio zdaje sobie nic z tego nie robić. Wprawdzie gracze Koki nie sprostali Kolo Terrorita czy Catenaccio, ale z dobrej strony pokazali się chociażby przeciwko Cezarowi czy Toruniowi Północnemu. Z Gran Canarią na pewno nie czeka ich łatwa przeprawa i to nie oni będą faworytem, aczkolwiek nie można odbierać szans zespołowi, który notuje przecież serię pięciu zwycięstw.

Nasz typ: 1X

W POZOSTAŁYCH MECZACH

Niespodziewana porażka z Cezarem skomplikowała nieco sytuację Catenaccio. Zespół Jakuba Adanowicza zachował wprawdzie pozycję lidera, ale jest to już wyłącznie zasługa jednego spotkania rozegranego więcej. Teraz musi już wziąć się do roboty, jeżeli za chwilę nie chce znaleźć się poza pierwszą trójką. Starcie z Brzozą Toruńską czysto teoretycznie nie powinno należeć do najtrudniejszych, aczkolwiek drużyna Mirosława Bonieckiego gdy już trafi na swój dzień, może być bardzo groźna. Pytanie tylko, czy otrząsnęła się już po demolce, jaką w Pucharze Ligi zafundowali jej Klinowcy.

Aktualna pozostaje niejasność, co jeszcze w tym sezonie mogą osiągnąć gracze Kolo Terrorita. Do końca zostały im trzy spotkania i wydaje się, że powinni zapomnieć o strefie medalowej. Z drugiej strony, liga nie stroni od niespodzianek i nie można wykluczyć, że komplet dziewięciu punktów pozwoli ożywić jeszcze cichą nadzieję na podium. Drużyna Wojciecha Kiełbasińskiego musi zacząć od warunku podstawowego, czyli zwycięstwa nad Toruniem Północnym, który serię porażek odbił sobie dopiero przed tygodniem kosztem Mercuriusa. W drugiej połowie sezonu zespół Jakuba Kwiatkowskiego wyraźnie spuścił z tonu, choć na pewno nadal ma swoje argumenty, by zakończyć rozgrywki pozytywnym akcentem. Ku temu przydałaby się przede wszystkim lepsza frekwencja.

Obecnego sezonu do udanych na pewno nie zaliczy Impact Obrowo, który tylko słabości rywali oraz wycofaniu Zelgna zawdzięcza fakt, że nie musi teraz walczyć o utrzymanie. Trudno będzie mu jednak wydostać się z dolnej piątki, bowiem do kolejnego zespołu w tabeli traci już sześć punktów. Można powiedzieć, że Impact wykonał już „swoją” robotę, sprawiając niespodziankę w postaci zwycięstwa nad Kolo Terrorita i teraz wrócił do szarej rzeczywistości, w której jego seria wynosi obecnie trzy przegrane. Nie można pozbawiać go jednak szans przeciwko Dualowi, który wprawdzie w Lidze B1 radzi sobie naprawdę nieźle, ale wciąż męczyć mogą go wahania formy. Czysto teoretycznie drużyna Krzysztofa Wierzbowskiego nadal nie odpadła jednak z gry o medale, więc tym razem powinno jej zależeć, żeby w najbliższym spotkaniu wszystko się zgadzało i trzy punkty zgarnęła ekipa plasująca się wyżej w tabeli.

NASZE TYPY

Aeroklub – Magica 2
FC Toruń Północny – Kolo Terrorita X2
Impact Obrowo – Dual Polska X2
FC Cezar – Mercurius Toruń 1
Brzoza Toruńska – Catenaccio X2

Inne artykuły