kolo-terrorita-celuje-w-awans

Chociaż mówimy o jednym z młodszych zespołów Futbol-Areny, to już w swoim debiutanckim sezonie musi on konfrontować się z łatką jednego z faworytów Ligi B2. Najstarszy zawodnik w zespole Kolo Terrorita to rocznik 1993, jednak mimo tego cała drużyna do rozgrywek podchodzi dojrzale, ale i ambitnie, a kapitan otwarcie zapowiada: „Zawsze gramy o najwyższe cele”.

Kolo Terrorita to debiutant w regularnym sezonie Futbol-Areny, jednak nie po raz pierwszy prezentuje się na toruńskiej scenie amatorskiej piłki. Zespół został założony w 2013 roku, a większość jego graczy to przyszli prawnicy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. – Drużynę tworzymy nie tylko na boisku, ale także poza nim, dzięki czemu atmosfera jest znakomita – podkreśla kapitan Wojciech Kiełbasiński.

Zespół ten dotychczasowe doświadczenia zbierał głównie na hali, między innymi podczas Konfrontacji Vol. 2, w której dotarł do 1/16 finału. W Futbol-Arenie już przed sezonem był uznawany za jednego z faworytów Ligi B2 i jak na razie potwierdza, że nie były to przewidywania na wyrost.

Zawsze chcemy grać o najwyższe cele, więc teraz nie może być inaczej – zapowiada Kiełbasiński. – Przed sezonem nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak będzie wyglądać poziom ligi, a przeciętne występy w sparingach nie do końca napawały optymizmem. Mimo tego w lidze nasza gra wygląda już dużo lepiej, dzięki czemu uważam, że stać nas na awans. To jest naszym głównym założeniem, choć staramy się skupiać na każdym kolejnym spotkaniu, w którym walczymy o komplet punktów. Przed sezonem dołączyło do nas sześciu zawodników, którzy doskonale się wprowadzili, ale wciąż trwa proces zgrywania się całej drużyny. Niedługo wróci też jeden z naszych czołowych graczy, Michał Kosecki, co na pewno doda jakości całemu zespołowi.

Po pierwszych czterech kolejkach Kolo Terrorita zajmuje pozycję wicelidera, a na rozkładzie ma już jednego z kontrkandydatów do awansu, Ludzi Fryzjera. Dopiero w ostatni weekend drużynie Wojciecha Kiełbasińskiego nie udało się zejść z boiska w roli zwycięzcy: – Ten mecz zupełnie nam nie wyszedł. Popełnialiśmy zbyt dużo błędów, efektem których były tracone gole. Wcześniejsze spotkania graliśmy jednak na zadowalającym poziomie i mam nadzieję, że wrócimy do niego już w najbliższym spotkaniu.

Ostatnia porażka nie złamała ducha kapitana Kolo Terrorita, który wierzy, że odrobienie strat do lidera jest jak najbardziej możliwe: – Wydaje się, że w lidze jest pięć, sześć drużyn, które będą walczyć o najwyższe lokaty i mecze między nimi będą emocjonujące. Mam nadzieję, że na koniec wszystko ułoży się z korzyścią dla nas.

W 5. kolejce Kolo Terrorita czeka starcie z Niedźwiedziami Toruń, które na razie grają poniżej oczekiwań. Tydzień później jedno z kluczowych spotkań w kontekście walki o awans, bowiem po drugiej stronie stanie rozpędzający się dopiero WUTEH.

Inne artykuły