Wczorajsi – Ciężkie Dropsy: Sezon Wiosna 2021 zaczniemy od rywalizacji beniaminka ze starymi wyjadaczami. Brązowe medale w Lidze D to spory sukces dla Ciężkich Dropsów, ale nie pozostawiły one obaw o to, jak ten młody zespół poradzi sobie na wyższym poziomie. Wszystko dlatego, że Dropsy w starciach z topowymi rywalami nie zawsze radzili sobie najlepiej (0:5 z Brzozą, 1:5 z Dekamem). Zespół Wiktora Kaszyńskiego musi więc zdawać sobie sprawę, że takie rywalizacje będzie teraz toczył niemal co tydzień. Na pierwszy rzut dostaje wymagającego przeciwnika, ponieważ Wczorajsi to przede wszystkim ogranie na poziomie Ligi B i C. Ekipa Patryka Machowskiego ma za sobą pewne problemy kadrowe, które wynikały głównie z kontuzji. Jej kadra na starcie nie wygląda jakoś przesadnie okazale, ale kilka miesięcy na odświeżenie mogły zrobić swoje i Wczorajsi zapewne zechcą pokazać młodym ich miejsce w szeregu. Nasz typ: 1X

Wataha Toruń – FST Sport Team: W zeszłym sezonie bezpośredni mecz padł łupem FST, którzy pewnie wygrali 5:0. Teraz również ten doświadczony zespół powinien być uznawany za faworyta, bowiem zimą w jego kadrze nie doszło do rewolucji. Skład opuścił jedynie Adrian Zieliński, którego brak ma uzupełnić Robert Iżykowski. Ot, zwyczajna zmiana, która nie powinna w większym stopniu wpłynąć na styl prezentowany na FST. Nieco więcej rotacji nastąpiło w Watasze, która po spadku dostała drugie życie w postaci dzikiej karty do Ligi C. Transfery Jędrzeja Janiszewskiego czy Kamila Wasiniaka na papierze nie wyglądają na takie, po których łapiemy się za głowy z zachwytu, ale być może sprawią tę delikatną różnicę, dzięki którym Wataha zdoła doskoczyć do ligowego środka. W tym sezonie na pewno ma ona coś do udowodnienia. Nasz typ: X2

RKS Huwdu – Brzoza Toruńska: Huwdu poprzednią kampanię zakończyli w naprawdę niezłym stylu, który musiał rozbudzić apetyty na coś więcej niż tylko przewodzenie strefie grupy spadkowej. Zespół Adama Krempecia złapał odpowiedni rytm, a przez zimę nie poniósł jakichś poważnych strat. To sprawia, że w pierwszej kolejce powinien celować wyłącznie w komplet punktów, ponieważ Brzoza zaczyna rozgrywki w typowym dla siebie stylu – wąska kadra, która została osłabiona po odejściu Wiktora Zielaskowskiego i Jerzego Pawłowskiego. Nawet jeśli ci zawodnicy dodawali tej drużynie folkloru, to jednak pozytywnie wpływali na stabilizację składu. Teraz znów sytuacja Brzozy jest sporym znakiem zapytania i choć w zeszłym sezonie drużyna Mirosława Bonieckiego udowodniła, że nie można jej lekceważyć, to jej aktualna sytuacja budzi pewne obawy. Nasz typ: 1X

Squadra Azzurra – Drobet: O obydwu drużynach można napisać w podobnych słowach – są młode, ambitne, ale nadal nieustabilizowane. Na pewno doświadczenie orlikowe będzie tutaj po stronie Squadry, która zdecydowanie dłużej rywalizuje na poziomie aktualnej Ligi C, sprawdziła się już w boju, a zimą dołączyła do kadry ogranych w Futbol Arenie Łukasza Rząda oraz Mateusza Beckera. Zespół Stanisława Makucha jest też zapewne głodny sprawdzenia się w boju, ponieważ ma w pamięci bardzo dobrą rundę finałową, podczas której w grupie spadkowej wygrał cztery z pięciu spotkań. Z drugiej strony mamy Drobet, który zdaje się dysponować nieco większym potencjałem, ale jeśli chodzi o indywidualności. Jako drużyna w Lidze D ekipa Michała Bartnickiego nieco zawiodła, bowiem spodziewaliśmy się, że powinna co najmniej znaleźć się na podium, a nie stracić do niego aż osiem punktów. Piąte miejsce w tabeli pozwoliło jednak wejść do Ligi C, ale teraz Drobet musi już wejść na wyższe obroty. Wprawdzie nie doczekaliśmy się tutaj jakichś głośnych transferów, ale akurat w tym przypadku wystarczające może być zbliżenie się do faktycznych umiejętności poszczególnych graczy. Nasz typ: X

Oldboys Służewo – Team-UA: Oldboys i Team-UA zebrali już całkiem pokaźny dorobek bezpośredniej rywalizacji, w której zdecydowanie lepiej czują się gracze ze Służewa. To oni bowiem w trzech dotychczasowych spotkaniach zgarnęli komplet dziewięciu punktów W poprzednim sezonie nie znalazło to jednak przełożenia na pozycje w ligowej tabeli, gdzie górą byli zawodnicy z Ukrainy, którzy zapewne po raz kolejny w każdym kolejnym spotkaniu będą chcieli być jak najmniej przyjemnym rywalem i pewnie znów tak jak sprawią jakieś niespodzianki, tak i zdarzą im się wpadki. Więcej do poprawy względem poprzedniej kampanii mają Oldboys, którzy dosłownie do ostatniej minuty sezonu musieli drżeć o utrzymanie. Kadry obydwu ekip uległy jedynie kosmetycznym zmianom, więc można oczekiwać powtórki z sierpnia 2020 i rywalizacji na styku. Nasz typ: X

Jordanki SabBud – Brzozówka: Jeśli obie drużyny zagrają na miarę swoich możliwości, to już na inaugurację sezonu mamy do czynienia z meczem, który może okazać się istotny nawet w kontekście mistrzostwa. Jordanki nie poradziły sobie wprawdzie w Lidze B, ale to niezwykle doświadczona ekipa, która musi przede wszystkim uporać się z problemami kadrowymi. Na pewno bolesna jest dla niej strata Pawła Makowskiego, jednak w składzie nadal widnieją jego godni zastępcy. Ze sporą niecierpliwością czekamy natomiast na powrót Brzozówki, która swojego czasu z powodzeniem uprzykrzała życie A-ligowcom, a teraz na pewno będzie celować w medale Ligi C. Nazwiska w kadrze pokazują, że istnieje szansa, żeby znów zobaczyć drużynę, która nie tylko chce bawić się piłką, ale i potrafi to robić, natomiast na tę chwilę mamy jeszcze obawy, czy Brzozówce wystarczy regularności, bowiem przy stosunkowo wąskiej kadrze każda pojedyncza nieobecność może popsuć plany ponownego zawojowania Futbol Areny. Nie ulega jednak wątpliwości, że Jordanki na start sezonu dostają bardzo niewdzięczne wyzwanie. Nasz typ: X

RedBurn – Transbruk Team: Po zdobyciu srebrnych medali w Lidze D zespół Damiana Wcisło zaczyna nową edycję rozgrywek już pod brandem RedBurna, który okazał się nieprzyjemnym rywalem dla niejednej ekipy w toruńskiej Playarenie. W kadrze na ten sezon znalazło się kilku zawodników, którzy wcześniej z powodzeniem grali w B-ligowym Teesomacie YB, co powinno być dobrym prognostykiem przed wiosną. Pomimo iż dla RedBurn będzie to debiut w Lidze C, to jednak trzeba tę ekipę traktować jako bardziej doświadczoną i zgraną niż Transbruk, w przypadku którego możemy mówić niemal o rewolucji kadrowej. Z zespołem pożegnali się bowiem choćby bramkarz Paweł Szymański czy zawodnicy pola – Mateusz Pietrowski, Bartosz Rychcik czy Piotr Milewski. To oni sprawiali, że w pewnym momencie sezonu 2020 Transbruk był w stanie dotrzymywać kroku późniejszemu mistrzowi, Piotrowski Team. Te straty ma zrekompensować kilka nowych twarzy, choć na razie ciężko powiedzieć coś o ich faktycznej przydatności. Mecz z RedBurn będzie więc dobrym wyznacznikiem, na ile stać w obecnym sezonie ekipę Jarosława Tebecio, jednak wydaje się, że na tę chwilę więcej do zaoferowania ma beniaminek Ligi C. Nasz typ: 1X

Inne artykuły