Do definitywnego końca sezonu Jesień 2017 pozostały już tylko dwa spotkania, które niemal zawsze budzą emocje i przyciągają dużą grupę obserwatorów. Mowa oczywiście o barażach – dla jednych o utrzymanie, dla drugich o awans do Ligi A. Przed startem rozgrywek chyba próżno byłoby szukać choćby jednej osoby, będącej w stanie prawidłowo wytypować pary, które zmierzą się w czwartek i niedzielę. Kilka miesięcy temu w tych spotkaniach A-ligowcy się obronili – SM Flisak pokonał OpusCapita, a Nankatsu – FC Drewce. Czy tak samo będzie i tym razem?

ATLETICO MOMENT FINANSE – SON

Dla Atletico gra w barażu to nie nowość. Zespół Kajetana Kozłowskiego już od kilku sezonów balansuje na granicy spadku i zapewne nadal znajdziemy niejedną osobę, która jest zaskoczona takim stanem rzeczy. Nie raz i nie dwa pisaliśmy już, że taka pozycja Atletico w Lidze A to spory zawód, ale i tak to właśnie ta drużyna będzie niewątpliwym faworytem barażu. Pretendentem do awansu jest SON, dla którego już wicemistrzostwo Ligi B2 to ogromny sukces.

Atletico niemal do samego końca musiało się martwić, żeby nie spaść bezpośrednio. Dopiero zwycięstwo w przedostatniej kolejce nad Catenaccio pozwoliło mu na uniknięcie 13. miejsca. Widać, że pod koniec rozgrywek w etatowym już A-ligowcu nastąpił wzrost mobilizacji. W kadrze pojawił się nawet Jakub Szulencki, który w połączeniu z Dawidem Zamiatowskim czy Dawidem Kawką tworzą początek niesamowitego potencjału w ofensywie. Mimo tego w obecnym sezonie nie strzelali oni zbyt dużo – najskuteczniejszym graczem Atletico okazał się Łukasz Kulczewski, który na swoim koncie ma zaledwie siedem goli.

Takiego potencjału na pewno nie ma SON, dla którego zdecydowaną większość bramek wypracował duet Jakub Ferdynus – Jakub Więcek. Strzelili oni ponad połowę, ponieważ 48 z 81 goli dla SON-u. Nic więc dziwnego, że to na nich opierają się główne nadzieje zespołu Wojciecha Bołotowa w tym spotkaniu. Kluczem do sukcesu jesienią okazała się regularność – licząca zaledwie dwunastu zawodników ekipa w pełni zasłużenie sięgnęła po srebro, jako jedyna będąc w stanie pokonać mistrza Ligi B2 – FC Drewce.

Tym razem SON musi liczyć na coś więcej – przede wszystkim szczęście. Jedyną słuszną drogą dla pretendenta do awansu wydaje się skuteczne „zamurowanie” własnej bramki i liczenie na kontry. Atletico pokazywało bowiem, że często brakuje mu cierpliwości i możliwe, że jeśli szybko nie wyrobi sobie przewagi, to zacznie się „odsłaniać”, co powinno być szansą dla Ferdynusa i Więcka. Jakichkolwiek błędów unikać musi ponadto nominowany do miana najlepszego bramkarza w Lidze B2 Mateusz Kapral.

Nasz typ: 1

JZK KLINOWCY – MOKRE „MUCHA TEAM”

W niedzielny wieczór do rywalizacji o miejsce w Lidze A przystąpią Klinowcy i Mokre. Obecność tutaj obydwu tych drużyn można traktować jako zaskoczenie. Klinowcy zanotowali bowiem fenomenalne wejście w sezon jesienny, podczas gdy Mokre było typowane raczej do spadku, aniżeli walki o medale.

Dziesięć punktów (zredukowane później do siedmiu w wyniku wycofania się SM Flisak) w pierwszych czterech spotkaniach musi sprawiać, że dla zespołu Kamila Tarczykowskiego dopiero jedenaste miejsce należy traktować w kategoriach sporego zawodu. Kolejny powód do smutku przyszedł w ostatniej kolejce, w której wystarczyło pokonać Nankatsu, co nie udało się pomimo prowadzenia 3:1 na kwadrans przed końcem. Mimo wszystko postawa beniaminka jako całokształt warto docenić, ponieważ na pewno wniósł on do Ligi A sporo kolorytu i zaangażowania.

O ile przed sezonem można było się spodziewać, że Klinowcy będą grać w barażu, o tyle pozycja Mokrego to ogromne zaskoczenie. Latem „Mucha Team” nie dokonał jakichś spektakularnych transferów, ale regularna obecność Mateusza Poczwardowskiego, Mirona Szewczyka, a do pewnego momentu – także Pawła Brążkiewicza, okazała się wystarczająca, żeby na samym finiszu sięgnąć po srebro. Mokre może zatem przypomnieć sobie czasy, gdy w Futbol-Arenie było poważnym graczem, ale pokonanie kolejnej bariery wydaje się arcytrudne.

Dla obydwu drużyn kluczowa będzie postawa liderów. W przypadku Klinowców należy zaliczyć do nich Dariusza Cieplińskiego, Krystiana Kraśniewskiego czy braci Stankiewicz – Łukasza i Patryka. Po drugiej stronie – wiadomo – Miron Szewczyk oraz „Poczi”. Na tę chwilę jednak mało kto może mieć wątpliwości, że już „drugi szereg” zawodników to znaczna przewaga A-ligowca. Rozkład sił nakazywałby zachowanie status quo, ale Mokre potrafi grać ważne mecze.

Nasz typ: 1

Inne artykuły

Leave a Reply