Od wtorku czeka nas ostatni tydzień zmagań fazy grupowej Pucharu Ligi. W kontekście gry o miejsca w części pucharowej pozostały już tylko dwa znaki zapytania, ale w trzeciej kolejce gra będzie się toczyć o jak najlepsze rozstawienie, które może ułatwić drogę do triumfu. Przed sporą plamą ratować muszą się Nankatsu, którym grozi nawet trzecie miejsce w grupie. Za swojego rodzaju sensację trzeba będzie z kolei uznać, jeśli do 1/8 finału awansuje choć jedna z drużyn – Bezimienni lub The Power Team – dla których zabrakło medali w Lidze C.

GRUPA B

Magica – Galacticos Lizard King 2
Toreko Team – Brąchnowo Team 2

W grupie B aktualne pozostają dwa pytania. Po pierwsze – kto wygra grupę? Po drugie – czy drugi z zespołów zdoła, dzięki bilansowi, awansować bezpośrednio do ćwierćfinału? Kluczowym spotkaniem będzie oczywiście rywalizacja Galacticos z Magicą, które mają na swoich kontach po sześć punktów. Zdecydowanym faworytem będzie drużyna Jakuba Jędrzejewskiego, która na co dzień radzi sobie z mocniejszymi ekipami niż najbliższy przeciwnik. Dla B-ligowca będzie to z kolei dobry test w kontekście jego ambicji – awansu. Nawet jeśli przegra, powinien pilnować jak najmniejszej różnicy goli, co może okazać się kluczem do uzyskania miejsca bezpośrednio w ćwierćfinale. Drugie starcie to typowy mecz o honor. Dotychczasowe występy Toreko Team pokazały, że jeśli tylko Brąchnowo podejdzie do rywalizacji na poważnie, to nie ma prawa nie zdobyć tutaj trzech oczek.

GRUPA C

Gran Canaria – Nankatsu X
FC Drewce&UW – The Power Team 1X

Mecz pomiędzy Gran Canarią a Nankatsu to jedna z ciekawszych historii w ostatnim tygodniu fazy grupowej. Drużynie Łukasza Lisewskiego poważnie grozi sytuacja, w której jako jedyny zespół losowany z pierwszego koszyka nie zagra w ćwierćfinale. Sytuację mocno utrudnił jej sensacyjny remis z The Power Team i teraz to B-ligowiec ma bardziej komfortową sytuację, ponieważ satysfakcjonować będzie go nawet podział punktów. Warto ponadto pamiętać, że w kolejnym sezonie drużyna Piotra Lercha zagra w Lidze A, więc rywal na takim poziomie nie powinien być dla niej przeszkodą nie do przeskoczenia.

Na porażkę Nankatsu liczy natomiast The Power Team, który od lidera grupy odebrał ostatnio bolesną lekcję. Tak wysoka porażka znacznie utrudniła mu walkę o awans, ale nie wszystko jest jeszcze stracone. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę, że drużyna Piotra Zielaskowskiego zagra z Drewcami, którzy nie mają już szans na drugie miejsce, przez co mogą mieć problemy z motywacją.

GRUPA D

OpusCapita – Alkoholix X2
Big Bulls Kowalewo – Auto-Mar Stare Miasto X

Kolejne bardzo ciekawe starcie Lig A i B i znowu ekipa, która zapewniła już sobie awans. Big Bulls Kowalewo, podobnie jak Gran Canaria, jest drużyną, która przed decydującą serię gier ma lepszą sytuację niż jej wyżej notowany rywal. „Byki” od początku sezonu były typowane do roli tych, które lada moment będą grać z najlepszymi i teraz mają ku temu pierwszą okazję. Auto-Mar Stare Miasto jeszcze niedawno był jednak postrachem ligowej czołówki, więc nawet kwestią honoru będzie dla niego utarcie nosa nowicjuszom. Ostatnie spotkania pokazują również, że dołek formy ustępujących właśnie brązowych medalistów Ligi A jest już kwestią przeszłości.

Podobnie jak w grupie B, także i tutaj drugi mecz nie ma już większego znaczenia. OpusCapita nie byli w stanie nawiązać rywalizacji ani z Big Bulls, ani ze Starym Miastem, ale mają już pewną promocję do Ligi B, więc w spotkaniu z Alkoholix będą chcieli udowodnić, że w przyszłym sezonie nie będą zmuszeni do odgrywania roli kopciuszka.

GRUPA E

FC Bezimienni – Górsk X2
Dynamik Herring Toruń – Optometria Karczewski 1

Walkower oddany ostatnio przez Optometrię Karczewski sprawił, że beniaminek z Ligi A już teraz będzie musiał pożegnać się z Pucharem Ligi. Nawet jeśli przystąpi do starcia z Dynamikiem, to trudno sobie wyobrazić, żeby mógł ugrać tutaj jakiekolwiek punkty. Dlatego też wszystko wskazuje na to, że o tym, kto będzie walczył dalej, zdecyduje mecz Bezimiennych z Górskiem. To kolejna z fascynujących rywalizacji. Górsk jest na najlepszym etapie w swojej historii. Za chwilę odbierze srebrne medale za ligę, ale musi jeszcze odeprzeć atak Bezimiennych. Pisaliśmy już, że Adrian Różycki z każdym kolejnym tygodniem konsekwentnie wzmacniał drużynę i teraz trudno jednoznacznie orzec, na ile tak naprawdę ją stać. Na pewno Jeremi Zaremba czy Paweł Miętkiewicz to indywidualności, które mogą postraszyć rywala z wyższej ligi.

Inne artykuły