Duże ambicje, jeszcze większe plany, a największe w tym wszystkim końcowe rozczarowanie. Tak wyglądały kolejne sezony OK Serwis Toruń w rozgrywkach Futbol-Areny. Na poziomie tamtejszej Ligi C zespół Marcina Pawłowskiego zawsze wyróżniał się składem, ilością sparingów, wspólnych gier, jednak gdy przychodziło wykorzystać to wszystko w praktyce, rzeczywistość brutalne tę drużynę weryfikowała.

OK Serwis wyróżniał się zawsze jako drużyna, która miała większe możliwości niż wskazują na to wyniki. W pojedynczych meczach potrafili pokazać, że w tym zespole drzemie naprawdę duży potencjał. Przykładem choćby mecz z sezonu Wiosna 2018, gdy Naprzód Harcerska nie miała nawet najmniejszego argumentu, przegrywając 0:5. Podobnie tydzień wcześniej Auto Szlif, który przyjął od OK Serwis cztery gole, nie strzelając przy tym żadnego. Szkoda więc, że wtedy wszystkie te wywalczone w dobrym stylu punkty zostały zaprzepaszczone takimi meczami jak z FC Bałagan (4:5) czy PGR Wielka Łąka (1:2).

Inny przykład to sezon Wiosna 2019. Wtedy też do ekipy na dobre wkomponował się Paweł Delimata, dołączyli Piotr Piasta oraz Bartłomiej Łukasik i było to preludium przed tym, co czekało nas pół roku później. Sezon wiosenny tylko utwierdzał wszystkich w przekonaniu, że ten zespół jeszcze odpali. Słabsi przeciwnicy zaczęli być bici bez żadnej litości – pogromy takich rozmiarów jak 18:3 z Bakallandem, 10:3 z HI Norian, 14:2 z Uformowanymi przestały kogokolwiek dziwić. Tylko, że znów dobra dyspozycja nie miała potwierdzenia w tych najważniejszych momentach, gdy trzeba było zawalczyć z przeciwnikiem o wyższych umiejętnościach. Tym samym porażki z The Power Team (4:6), Jóżefa Team (5:6) czy Watahą (4:5) zaprzepaściły szansę na sukces. No i na dobitkę ta nieszczęsna Sigma Toruń. Zespół Krystiana Głodowskiego zawsze miał sposób na OK Serwis, a świadczą o tym dwie wysokie przegrane – najpierw 2:10 w sezonie Jesień 2018, a kolejnej wiosny 3:10.

Nadszedł jednak sezon, wydaje się, można powiedzieć TEN sezon. Jesień 2019. Zespół Marcina Pawłowskiego zaczyna go niemrawo, bo remisem 3:3 z Uformowanymi, dwie kolejki później porażką z Atomisztos. Potem jednak jest tylko lepiej, bo kolejne 8 meczów to aż 7 wygranych! A co najważniejsze, OK Serwis pokazał, ze wreszcie nauczył się grać o wysoką stawkę. W pewnym stopniu pokazał to już mecz z OSP Bierzgłowo, choć przegrany 1:2. Później za to niezwykle cenna wygrana 4:3 nad Auto Szlifem, 7:2 z Hektorem, a na koniec perełka – przełamanie fatalnej klątwy i wygrana w meczu o srebrny medal z Sigmą 4:2. Wymarzony awans, dodatkowo nagrody indywidualne – Paweł Delimata został MVP sezonu oraz najlepszym asystentem. To wszystko dało Marcinowi Pawłowskiemu i całej drużynie jeszcze większego kopa.

Paweł Delimata (OK Serwis): Czujemy się na tyle silni (i liczni), żeby biegać w każdym meczu od pierwszej do ostatniej minuty. Taki mieliśmy i mamy cel na każdy mecz. Efekt, po dodaniu odrobiny umiejętności piłkarskich, jak widać, jest nie najgorszy. Jak będzie na koniec? Czas pokaże, naszych planów na sezon nie zmienimy – niezależnie czy do końca wszystko wygramy czy też przegramy.

Ta euforia trwa do dziś. Nic nie zmieniła długa przerwa od gry spowodowana pandemią. OK Serwis wszedł do Ligi C wyważając drzwi z ogromną siłą. Wygrana 6:3 z Tormalem mogła jeszcze być zwykłą niespodzianką, typową dla 1. kolejki sezonu, ale kolejny, wygrany aż 8:2 mecz z Górskiem pokazał to, na co się od wielu sezonów zanosiło – OK Serwis to ekipa już nie tylko z potencjałem, ale z realnymi umiejętnościami i piłkarską świadomością. To ekipa, która wreszcie przeskoczyła poziom wyżej, przeszła na kolejny level. To zespół, który wreszcie poukładał klocki.

Mateusz Kwiatek (FC Górsk): Spodziewaliśmy się bardziej wyrównanej gry, wiedzieliśmy, że OK Serwis to solidny zespół, jednak ten mecz z naszej strony wyszedł tragicznie. Rzeczywiście, OK Serwis to beniaminek, jednak skład jakim dysponują pokazuje, że ten zespół ma kim grać, kilku doświadczonych graczy wiedzących jak poukładać grę i jak wykorzystać swoje przewagi, dużo spokoju i solidna obrona wzbogacona dobrym bramkarzem. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, jakie mają szanse na końcowy wynik, ten sezon jest dużo trudniejszy, jednak myślę, że z takim zaangażowaniem i podejściem do spotkań, OK Serwis pokona jeszcze wielu rywali.

W rezultacie w dwóch pierwszych meczach widzieliśmy to, czego powinniśmy się spodziewać. Grę na siebie brał Paweł Delimata, spokojem imponował Piotr Piasta, próbkę swoich umiejętności pokazał Mateusz Szałecki, a tyły zabezpieczali Kamil Pański i Krystian Niedzielski. Jednak OK Serwis to teraz nie indywidualności, a cała drużyna. Marcin Pawłowski powie – to wreszcie drużyna.

Marcin Pawłowski (OK Serwis): To prawda, mamy dobry początek. Myślę, że na pierwszym miejscu jest zaangażowanie każdego zawodnika, walka o każdą piłkę. Dodatkowo mamy w miarę stały skład, trenujemy, gramy sparingi i widać tego efekty. Przed sezonem chcieliśmy zająć miejsce w pierwszej siódemce i nadal jest taki plan. Nie możemy teraz myśleć, że mamy szanse na wygranie ligi, bo to może się źle skończyć. Na pewno mamy zawodników, którzy czują się bardzo dobrze na boisku. Myślę, że mamy potencjał, ale my chcemy grać dobry futbol. Póki co nam to wychodzi i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Do szczęścia jeszcze daleka droga, bo liga jest długa, a drużyny doświadczone grą na wysokim poziomie.

Kolejne ekipy już czekają, aby zatrzymać rewelacyjnego beniaminka. Pierwszy w kolejce Team-UA, który ma całkiem ciekawą historię spotkań z OK Serwis. 2017 rok to łatwa wygrana Kuby Kmieczaka i spółki 3:0. Rok później zespół ukraiński się zrewanżował, pokonując rywali 4:3. Sezon Wiosna 2019 przyniósł z kolei podział punktów. Szykuje się ciekawy mecz i zastanawiające jest, jak OK Serwis poradzi sobie w meczu, który oprócz umiejętności czysto piłkarskich będzie wymagał od nich także dobrej formy fizycznej. Zwłaszcza, że to może być tylko przystawka przed daniem głównym, które szykuje się w 4. kolejce – starcie z Transbrukiem należy zdecydowanie do kategorii ciężkiej.

Jakub Marek (Carmager.com): Moim zdaniem tak dobra postawa OK Serwis nie dziwi, ponieważ jest to równie doświadczona drużyna jak nasz zespół, dodatkowo bardzo aktywna na rynku transferowym. Na pewno są brani pod uwagę w TOP3 na koniec sezonu. Myślę jednak, że mamy na tyle mocną kadrę aby zwyciężyć w bezpośrednim spotkaniu. Carmager nie obawia się nikogo. Nasz cel jest jasny, zwycięstwo w każdym kolejnym meczu. Co będzie na koniec sezonu, tabela pokaże.

Niewykluczone, że seria wygranych w końcu się zakończy, jednak jedno powiedzieć możemy już teraz – OK Serwis po pierwsze zasłużył na awans, po drugie świetnie sobie w roli beniaminka radzi i po trzecie wygląda na to, że w Lidze C znalazł idealne dla siebie miejsce. Ale kto wie, może los zaprowadzi ich jeszcze dalej?

Inne artykuły

Leave a Reply