Swoją przygodę z Futbol-Areną zaczął w 2014 roku. Łącznie reprezentował barwy trzech drużyn, ale to w barwach Artico przypadł jego występ numer 60 w rozgrywkach i na razie wygląda na to, że to w tym zespole będzie dążył do Klubu 100. Poza piłką – mistrz Polski w hokeju na trawie z Pomorzaninem Toruń. Przedstawiamy zawodnika tygodnia – Damian Mondrzejewski.

Swój mecz numer 60 w Futbol-Arenie Damian Mondrzejewski rozegrał w środę, 23 maja. Jego Artico w hitowym spotkaniu, którego stawką było 1. miejsce w tabeli Ligi B2 pokonało Kolo Terrorita 4:2, a sam kapitan miał w tym spory udział, strzelając dwie bramki. Z kolei jego mecz numer 1 miał miejsce dużo, dużo wcześniej. W zamierzchłych dla ligi czasach, 20 lipca 2014 roku, gdy dzisiejsze Nankatsu, a ówczesna Castorama grała z Klajmeksami-Rubinkowo, posiadającymi w składzie obecnych graczy Dynamika – Marcina Mrówczyńskiego oraz Bartłomieja Granata. Zespół Mondrzejewskiego przegrał tamten mecz 2:6 – jedną z dwóch bramek na otarcie łez strzelił właśnie „Osa”.

(Debiut Damiana Mondrzejewskiego w Futbol-Arenie)

Po Castoramie przyszedł czas na Rakietę Super 7, choć tak przygoda była bardzo krótka, zaledwie jednosezonowa. Zespół, który dziś funkcjonuje jako GC MTL Stale Nierdzewne, bił się wówczas o najwyższe cele, a Damian Mondrzejewski został określony jako jedna z osób, która „nie miała ambicji na grę w Lidze A”, co komentował później w wywiadzie, jakiego udzielił w kolejnym sezonie. Grał już wówczas w Drwalach (dzisiejsze Artico), a jego drużyna zdołała pokonać kroczącą po mistrzostwo Rakietę.

(14 listopada 2015; wywiad po meczu Drwale – Rakieta Super 7 4:1)

Dalsza przygoda Damiana Mondrzejewskiego z rozgrywkami to już głównie Artico, z krótką przerwą na Nankatsu na czas, gdy Artico zawiesiło swoją działalność. Artico zdołało już nawet grać w Lidze A, jednak po pauzie musiało (ale też chciało) zacząć od najniższego poziomu, gdzie Mondrzejewski był jedną z kluczowych postaci, o czym świadczą statystyki oraz nagrody – 33 gole i 12 asyst w 13 spotkaniach, tytuł króla strzelców oraz wyróżnienie dla MVP całej ligi, a samo Artico zdobyło mistrzostwo. Kolejny sezon może być równie udany, ponieważ na półmetku Mondrzejewski i spółka dzierżą miano lidera Ligi B2, a w sobotnie przedpołudnie zdążyli już zgarnąć kolejne trzy punkty. Kto wie, czy zatem nie kroczą drogą Klinowców i sięgną po drugie złoto z rzędu? Wróciliby tym samym do elity, ale i poprawili wynik sprzed karencji, gdy awans uzyskali po barażu. Oczywiście postawa zawodnika tygodnia może być tutaj kluczowa – jest on bowiem jedynym graczem Artico, znajdującym się w gronie tych, którzy na swoim koncie mają w historii ponad 100 goli.

DAMIAN MONDRZEJEWSKI: AWANS? TO SIĘ JESZCZE OKAŻE…

Ze swoich dotychczasowych meczów w Futbol-Arenie najbardziej pamiętam…

Najbardziej pamiętam mecz z Havaną. Graliśmy wtedy bez zmian, za to przeciwnik miał na papierze dużo większy i lepszy skład. Udało nam się ugrać remis.

Moment dla mojej drużyny, który najbardziej zapadł mi w pamięci…

Oczywiście awans do Ligi A. Był to nasz pierwszy sezon i zdołaliśmy się utrzymać bez barażu, co bardzo nas cieszyło.

Gdybym mógł sprowadzić do Artico jednego zawodnika, byłby to…

Ciężko mi powiedzieć. Na pewno przydałaby się taka osoba, która dobrze wkomponuje się w zespół. Gramy drużyną o równym poziomie, więc nie potrzebujemy osoby ze statusem „gwiazdy”.

Gdybym mógł wybrać jedna drużynę do której odejdę z Artico to byłaby to…

Nigdy o tym nie myślałem. Od kiedy gram w tej lidze, zawsze grałem z kolegami i mam nadzieję, że tak pozostanie na dłużej.

Gra w Futbol-Arenie znudzi mi się, gdy…

Miejmy nadzieję, że szybko się nie znudzi. A jeśli miałbym zakończyć w najbliższym czasie, to tylko i wyłącznie z przyczyn prywatnych.

Artico awansuje w tym sezonie do Ligi A, ponieważ…

To się jeszcze okaże. Póki co dobrze nam idzie, mimo falstartu na początku sezonu. Liga jest bardzo wyrównana i wszystko może się zmienić . Bądźmy dobrej myśli i w następnym sezonie zobaczymy się w Lidze A.

Najbardziej niedocenianym zawodnikiem w Artico jest…

Oczywiście Piotr Jaszczołt. Jest on filarem naszej drużyny od wielu sezonów. Przez wiele lat graliśmy razem w wielu drużynach i rozumiemy się doskonale. To on brał udział w większości zdobytych przeze mnie bramek.

Najbardziej przeceniany zawodnik Futbol-Areny to…

Nie będę tutaj nikogo wymieniał z imienia i nazwiska, bo mógłby to źle odebrać.

Nie jestem zawodnikiem kompletnym, ponieważ…

Nigdy nie stałem na bramce i nie wiem jak to jest z innej perspektywy… A tak poważnie, to dużo by tu wymieniać – indywidualnie zawsze jest coś do poprawy. Szybkość, technika itd. Najważniejsze, żeby było zaangażowanie w to co się robi i cel zostanie osiągnięty.

INNI ZAWODNICY O DAMIANIE MONDRZEJEWSKIM

Mateusz Lewandowski (Demtech Squadra Azzurra; w przeszłości: Artico): Damian jest na pewno wartością dodatnią na boisku i podstawowym graczem w każdym zespole. Grę z Damianem wspominam bardzo dobrze. Na pewno rasowy napastnik, który lubi grę na siebie, ale w gorszych chwilach kadrowych potrafi cofnąć się i być bardzo dobrym rozgrywającym. Chłopak, który bardzo wiele nauczył mnie w grze zespołowej na orliku, jak i poruszania się na boisku. Wspominam go też jako bardzo dobrego kapitana w Artico, w którym razem spędziliśmy parę owocnych sezonów, mimo wygranych meczów z przewagą 5-6 bramek, to zawsze po meczu było zebranie i każdy przekazywał swoje uwagi o złych momentach w grze. Cenię go również za kilka cudownych asyst i widowiskowych podań czy przyjęć, ale również za poświęcenie dla zespołu, bo wiele razy wspierał nas na meczach, mimo iż chwilę wcześniej skończył mecz na dużym boisku.

Mateusz Rościszewski (Kolo Terrorita): Jest to zawodnik bardzo dynamiczny, z dobrym uderzeniem na bramkę, ma tak zwany ciąg na bramkę, co stanowi problem dla defensywy, o czym mój zespół mógł się niedawno przekonać. Ponadto widać u Damiana dużą dyscyplinę taktyczną i taki piłkarski spokój, zarówno atakuje, jak i broni, co szczerze mówiąc nie jest zbyt częstym zjawiskiem na B-ligowych boiskach.

Łukasz Lisewski (Nankatsu CCCustoms): Z Damianem miałem okazję występować przez jeden sezon w Nankatsu i śmiało mogę stwierdzić, że był zawodnikiem, na którym można było polegać. Dobrze czytał grę w środku pola, potrafił odpowiednio się zastawić, zgrać lub bezpośrednio oddać strzał na bramkę. To właśnie w kryzysowym momencie naszych występów dał on decydującą bramkę na wagę zwycięstwa w barażach z Drewcami. Mimo iż nie był graczem wybijającym się ponad szereg, to jego forma była na tyle stabilna, że mógł liczyć na grę w każdym meczu.

Inne artykuły

Leave a Reply