FC Drewce – Galacticos Lizard King: Zarówno Drewce, jak i Galacticos na pewno nie mogą powiedzieć, że początek sezonu w ich wykonaniu należy do udanych. Brak punktów po obu stronach różni się jednak w odbiorze, jeśli spojrzeć na to, kogo te drużyny miały za rywali. Dwie porażki są jak najbardziej do usprawiedliwienia w przypadku Galacticos. Oni mierzyli się bowiem ze złotymi oraz srebrnymi medalistami Ligi A z poprzedniego sezonu. Co więcej, Bartist i Havana to zespoły, z którymi „Gala” w ostatnim czasie nie potrafili zdobywać punktów, więc w ich przypadku nie należy jeszcze panikować. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja Drewców, którzy również przegrali ze złotymi i srebrnymi medalistami, tyle że Ligi B. Drużyna Kacpra Kamińskiego już teraz znajduje się zatem na musiku – jeśli chce walczyć o Top5, to musi zacząć szukać bonusowych punktów, a takimi byłyby ugrane kosztem Galacticos. Ostatnia porażka Drewców boli tym bardziej, że podnieśli się oni ze stanu 0:3, ale pomimo wyjścia na prowadzenie 4:3, przegrali 4:6. Ten niesamowity zwrot akcji może wyzwolić sportową złość, zwłaszcza że samym „Galaktycznym” Drewce również mają coś do udowodnienia. Na pięć dotychczasowych spotkań przegrali oni bowiem czterokrotnie, a ostatnie starcie z jesieni (2:4) dalekie było od zakończenia w przyjaznej atmosferze.

Ragazzi – Impact Obrowo: Poprzedni sezon mógł zostać uznany za niezły w wykonaniu Ragazzich, a tym bardziej w przypadku Impactu. W tym nieco lepiej radzi sobie jednak zespół Wiktora Smetany, który zaczął wprawdzie od porażki, ale przed tygodniem sięgnął po trzy punkty po prawdziwym horrorze przeciwko OpusCapita. Takie spotkania mają prawo dać pozytywnego kopa, zwłaszcza dla tak młodych zawodników jak Aleksander Bednarczyk, który przypomniał o sobie, trafiając do szóstki kolejki. Już jesienią Ragazzi pokazywali, że spotkania z ich udziałem potrafią trzymać w napięciu, jednak teraz będą oni chcieli pójść za ciosem, żeby nie tylko sprawiać dobre wrażenie, ale też znaleźć się w grupie mistrzowskiej. O to zdecydowanie trudniej będzie Impactowi, który zaczął sezon od dwóch porażek. Ta ostatnia w starciu z Bartistem nie jest żadnym zaskoczeniem, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że obrowianie już przed spotkaniem niespecjalnie wierzyli w szanse na zaskoczenie zdecydowanie bardziej utytułowanego rywala. Tak jak przeciwko Bartistowi Impact miał po prostu postawić jakikolwiek opór, tak tym razem ma coś do udowodnienia – w zeszłym sezonie został bowiem brutalnie zlany przez Ragazzich (2:13), z którymi na niższych szczeblach poniósł tylko jedną porażkę na pięć spotkań. Powinien chcieć zatem udowodnić, że wcale nie jest słabszy od przecież mniej doświadczonego w Lidze A rywala, zwłaszcza że jest to jedno z tych spotkań, którymi walczy się o uniknięcie spadku.

Q-Jawy Skiety Klapki – Bartist Toruń: Skiety już w 2. kolejce zdobyły swoje pierwsze punkty w Lidze A. Nie było to oczywiste zwycięstwo nad Drewcami, choć mogło takie być. Beniaminek roztrwonił bowiem prowadzenie 3:0, choć brawa należą mu się za to, że pomimo roztrwonienia przewagi, zdołał ponownie odzyskać kontrolę nad spotkaniem. Po raz pierwszy w elicie z bardzo dobrej strony zaprezentował się Mieszko Materna, który zapewne uprzykrzy życie jeszcze niejednemu rywalowi. Na razie jednak Skiety powinny się skupić na tym, żeby Bartistowi sprawić choć trochę więcej problemów niż Havanie. Mistrz Futbol Areny póki co idzie przez sezon bardzo pewnie. W 2. kolejce nawet gdy pozwolił Impactowi na złapanie kontaktu, to sprawiał wrażenie, jakby miał wygrać tyle, ile będzie mu się chciało. Póki co wygląda na to, że zawodnicy Bartistu nie muszą się martwić o kolejne zwycięstwa, a bardziej o to, że ponieśli już pewne straty w klasyfikacjach indywidualnych. Przed takim spotkaniem wiele wskazuje zatem na to, że Skiety w pierwszej kolejności powinny po prostu nie chcieć robić za rywala, którego kosztem nabija się statystyki.

Nankatsu – OpusCapita: Nankatsu wreszcie mają za sobą bardzo udane wejście w sezon. Zwycięstwo nad Impactem nie było jeszcze przesadnie przekonujące, ale już wygrana 8:3 z brązowym medalistą z jesieni musi robić wrażenie. Zespół Łukasza Lisewskiego ma na razie komplet punktów i siłą rzeczy powinna powoli zacząć spoglądać w kierunku Top5. Nankatsu mogą być zadowoleni z zimowego zaciągu, co nie zmienia faktu, że póki co pierwsze skrzypce w ich barwach gra doświadczenie Jakuba Klarkowskiego oraz Mateusza Ciesielskiego, którzy solidarnie zanotowali po jednej gwiazdce w pierwszych dwóch kolejkach. OpusCapita szybko musieli z kolei otrząsnąć się po inauguracyjnym zwycięstwie – przeciwko Ragazzim pokazali znakomitą pogoń za wynikiem, ale o ile w doliczonym czasie meczu zdołali wyciągnąć rezultat ze stanu 1:3, o tyle w ostatniej akcji spotkania nie zdołali utrzymać jednego punktu. Pomimo jednego zwycięstwa na koncie, w pewien sposób beniaminek już teraz znajduje się pod presją, ponieważ mecz 3. kolejki kończy stosunkowo korzystny terminarz, dzięki któremu można byłoby uniknąć nerwowych tygodni między Świętami a majówką. Historia spotkań między Nankatsu a Opusem wskazuje na względny remis, ale zwłaszcza mistrz Ligi B zmienił się od tego czasu tak, że akurat na ten aspekt nie należy zwracać przesadnej uwagi. Te zmiany sprawiają natomiast, że niedzielne spotkanie będzie miało szczególne znaczenie dla Marcina Oniszczuka oraz Wojciecha Cieszyńskiego – ten pierwszy w barwach Opusa zaliczył 95 spotkań, drugi zaś w barwach Nankatsu – 163. W 3. kolejce sezonu Wiosna 2023 zagrają już po przeciwnych stronach barykady i na pewno będzie im zależało, żeby decyzja o zmianie barw z perspektywy czasu nie okazała się błędną.

FCTP – Havana: Spotkanie to zostanie rozegrane we wtorek wieczorem i skoro zagrają w nim dwaj medaliści z ubiegłego sezonu, to mamy do czynienia w hitem 3. kolejki. Póki co w kampanii wiosennej lepsze wrażenie sprawia Havana, która odniosła dwa całkiem przekonujące zwycięstwa. Przed tygodniem wicemistrzom ligi nie przeszkodził nawet wąski skład, który ostatecznie poradził sobie z Galacticos. Wygląda więc na to, że Havana utrzymuje tendencję, zgodnie z którą nie zalicza wpadek na rywalach ze środka czy dołu tabeli. Względem poprzedniego sezonu póki co sporą różnicę robi oczywiście Dawid Bocian, który potwierdził ostatnio świetną dyspozycję strzelecką i nadal znajduje się na czele klasyfikacji strzelców. FCTP ma za sobą zdecydowanie gorszy weekend –  trzeci zespół z jesieni niespodziewanie przegrał z Nankatsu aż 3:8 i już w 2. kolejce poniósł stratę, która może ciągnąć się za nim naprawdę długo. Zespół Jakuba Kwiatkowskiego teoretycznie szybko może powetować sobie tę wpadkę, ale akurat z najbliższym rywalem ma wyjątkowo niekorzystną historię starć bezpośrednich. Od pewnego czasu Havana podchodzi do FCTP z pewną obawą, ale tak naprawdę na sześć dotychczasowych spotkań wygrała wszystkie. Wygląda więc na to, że to przede wszystkim „Północny” musi uwierzyć, iż jest w stanie dowieść prawdziwości powiedzenia, że każda seria ma swój koniec.

Typy redakcji Futbol Areny
FC Drewce – Galacticos: X2
Ragazzi – Impact: 1X
Skiety Klapki – Bartist: X
Nankatsu – OpusCapita: 1X
FCTP – Havana: X2

Inne artykuły