Bartist Toruń – FC Drewce: Już mecz otwierający 3. kolejkę Ligi A zapowiada się bardzo ciekawie. Teoretycznie faworyt powinien być jeden – to oczywiście Bartist, który chce odzyskać tytuł mistrza Futbol Areny i jego statusu nie zmienia ubiegłotygodniowa strata punktów po remisie z JBB Toruń (2:2). Mistrzowie Polski w swojej historii ani razu nie mieli problemów z ograniem Drewców – wygrali wszystkie trzy mecze z łącznym bilansem 36:9. Są jednak pewne „ale” – po pierwsze, Drewce na starcie sezonu są w naprawdę dobrej formie. Do starcia z faworytem ligi podejdą napędzeni zwycięstwami nad Galacticos (8:4) oraz White Tigers (4:1). Po drugie, i to być może ważniejsze – Bartist do tego meczu prawdopodobnie podejdzie mocno osłabiony, ponieważ o 18:00 swój mecz w Futsal Ekstraklasie gra FC Toruń, a to z kolei oznacza absencję Krzysztofa Elsnera, Krystiana Kraśniewskiego i Bartosza Przypisa. Bartist oczywiście dalej ma czym straszyć i wiosną niejednokrotnie radził sobie w takich sytuacjach, ale w szeregach Drewców zapewne będzie panować przekonanie, że właśnie teraz nadarza się naprawdę spora szansa na sprawienie dużej niespodzianki.

Q-Jawy Skiety Klapki – Galacticos Lizard King: Mało kto przewidywał, że po dwóch kolejkach różnica w punktach będzie wynosiła sześć oczek na korzyść Skietów. W 2. kolejce zespół Dominika Dunajskiego potwierdził, że zwycięstwo 5:0 z Opusem nie było dziełem przypadku i teraz dołożył do niego wygraną 6:1 z FCTP. Trzeba wprawdzie pamiętać, że Skiety grały dotychczas z grupą spadkową sezonu wiosennego, ale ich dotychczasowa forma imponuje i powoli będziemy przekonywać się, gdzie leżą granice możliwości odświeżonych, wzmocnionych Skietów. Świetnym tego wyznacznikiem będzie starcie z Galacticos, czyli trzecim zespołem poprzedniej kampanii. Zespół Jakuba Jędrzejewskiego jesień zaczął równie słabo jaka wiosnę i na razie ma na koncie dwie porażki, jednak jego gra wyglądała na tyle przyzwoicie, że w takich spotkaniach jak to ze Skietami „Galaktyczni” nie tracą roli faworyta. Co więcej, Galacticos zapewne podejdą do tego starcia mocno zmobilizowani, ponieważ zdają sobie sprawę z tego, że ewentualna porażka mogłaby znacznie skomplikować kwestię walki o Top5. W maju tego roku byli bardzo bliscy straty punktów na rzecz Skietów (4:3), a teraz ich rywal wygląda lepiej niż przez kilkoma miesiącami.

OpusCapita – FCTP: Opus i FCTP są na razie solidarne w porażkach ze Skietami – obie uległy zielonej ekipie różnicą pięciu goli, ale mają już na swoim koncie punkty. „Północny” w pierwszej kolejce zremisował bowiem z White Tigers (3:3), zaś Opus przed tygodniem uciekł katu spod topora i choć przy prowadzeniu 4:0 zaprosił Ragazzich do gry, to ostatecznie wygrał to spotkanie 6:5. Dotychczasowe dwie kolejki sugerują, że i Opus, i FCTP w pierwszej kolejności celować będą w spokojne utrzymanie, dlatego jest to dla nich szczególnie ważny mecz, bowiem niełatwo będzie znaleźć im dużo lepszych okazji do wygrywania. Drużyna Jakuba Kwiatkowskiego swoich argumentów szukać może w stabilności składu, w którym doszło do mniejszej liczby zmian niż w Opusie, który wiosną dwukrotnie wygrał bezpośrednie starcia (5:4 i 8:5).

Ragazzi – Havana: Przed tygodniem tylko Havanie udało się zrehabilitować za inauguracyjną porażkę. Zespół Macieja Szymańskiego nie miał łatwej przeprawy z Galacticos, ale w drugiej połowie zdołał znaleźć sposób na brązowego medalistę z wiosny i wygrał ostatecznie 2:0. Widać jednak, że mistrzowie Futbol Areny mają dużo większy problem ze strzelaniem goli niż w poprzedniej edycji rozgrywek. Dla Ragazzich to jasny sygnał, że muszą zagrać tak jak z Bartistem, a nie przed tygodniem z Opusem, gdzie brak nominalnego bramkarza spowodował wynik 0:4 do przerwy. Zespół Wiktora Smetany był bardzo bliski skutecznej pogoni, dwukrotnie łapał kontakt na jednego gola, jednak ostatecznie punktów nie zdobył i jest jedną z zaledwie dwóch ekip, która na koncie nadal ma zero. Ragazzi mają obecnie wchodzą w trudny terminarz, ponieważ po Havanie czeka na nich JBB, ale już mecz z Bartistem pokazał, że akurat oni, gdy już trafią na swój dzień, to potrafią napsuć krwi faworytom. Przeciwko Havanie dodatkową motywacją będzie dla nich chęć zatrzymania Aleksandra Bednarczyka, który latem zmienił barwy klubowe na rzecz obrońców tytułu.

White Tigers Toruń – JBB Toruń: W zeszłym sezonie White Tigers i JBB rywalizowali o mistrzostwo Ligi B, które na koniec stało się udziałem drużyny Oliwera Piwosza. „Białe Tygrysy” przegrały wprawdzie bezpośrednie stracie, choć warto pamiętać, że w tamtym momencie ta porażka była dla nich „bezkosztowa”. Przez całą wiosnę White Tigers w tabeli patrzyli na JBB z góry, ale teraz to oni muszą gonić, bowiem dorobek jednego punktu na FCTP (3:3) i Drewcach (1:4) musi stanowić spory zawód. Zdecydowanie lepiej w ten sezon weszli wicemistrzowie Ligi B, który mieli dużo bardziej renomowanych rywali – pokonali już Havanę (3:1), a przed tygodniem urwali punkt Bartistowi (2:2). Z jednej strony JBB nie przez przypadek są uznawani za jednego z faworytów Ligi A, ale z drugiej – mają świadomość, że za chwilę zaczyna się czas, podczas którego plany może krzyżować im sezon futsalowy. Dlatego tak ważne będzie dla nich dołożyć do swojego dorobku trzy punkty kosztem White Tigers, którzy po raz pierwszy w swojej historii nie wygrali żadnego z dwóch pierwszych spotkań sezonu.

Typy redakcji Futbol Areny

Bartist Toruń – FC Drewce: 1X
Q-Jawy Skiety Klapki – Galacticos Lizard King: X2
OpusCapita – FCTP: X
Ragazzi – Havana: 2
White Tigers Toruń – JBB Toruń: X2

Inne artykuły