Drobet – Albatros Brico Depot: Po ostatniej kolejce Drobet już oficjalnie został pierwszym spadkowiczem z Ligi C. Ostatni walkower oddany OK Serwisowi był w zasadzie podsumowaniem sezonu w wykonaniu drużyny Michała Bartnickiego, natomiast można mieć nadzieję, że tym razem rozegra ona swoje spotkanie, jako że sama brała udział w ustalaniu jego terminu. Wyjście na boisko to jedno, ale bycie równorzędnym rywalem to zupełnie inna sprawa. Albatros jest na zupełnie innym biegunie, ponieważ jest bardzo bliski sięgnięcia po medal. Beniaminek ma wszystko we własnych rękach i o ile zgarnie sześć punktów z Drobetem oraz Skietami, to zajmie co najmniej trzecie miejsce. Patrząc na to, że obaj rywale grają już o nic, a Albatros do zwycięstw zaczął dokładać też ich niezły styl, faworyt może być tylko jeden. Nasz typ: 2

OK Serwis Toruń – Oldboys Team Toruń: Obie drużyny znacznie poprawiły swoją sytuację po 11. kolejce, choć tylko jedna z nich musiała wyjść na boisko. OK Serwis swoje punkty dostał za darmo, ale prawdopodobnie są to punkty na wagę utrzymania. Drużyna Marcina Pawłowskiego osiągnęła poziom 12 „oczek”, aczkolwiek jeśli przegra najbliższe spotkanie, to może jeszcze zrobić się u niej nerwowo. Oldboys taki dorobek chcieliby mieć dopiero po 12. kolejce, jednak przed tygodniem wykonali bardzo ważny krok – po raz pierwszy w sezonie opuścili strefę spadkową. Niezwykle ważnym argumentem okazało się dla nich wyciągnięcia asa z rękawa w postaci Marcina Mikołajewicza, który zrobił różnicę w starciu ze Squadrą. Nawet jeśli „Miki” ponownie wspomoże Oldboys, to OK Serwis nie stoi jednak na straconej pozycji, co pokazali już „Azzurri”, którzy do ostatniej akcji walczyli o choćby punkt. Nasz typ: X

TS Opatrunki Bella – White Tigers Toruń: Po niespodziewanej porażce z Brzozą Toruńską Opatrunki prawdopodobnie straciły swoją szansę na medal. Wprawdzie utrzymują się obecnie tylko trzy punkty za podium, ale patrząc na układ nadchodzących spotkań, nawet dwie wygrane to może być za mało. Zespół Marka Karpińskiego zaprzepaścił tym samym świetny start sezonu, podczas którego wygrał sześć z siedmiu meczów – teraz notuje serię zaledwie jednej wygranej w czterech podejściach. Opatrunki nie wyglądają jednak na drużynę, która odpuści, a to jest zła informacja dla White Tigers. Zespół Oliwiera Piwosza pierwszy raz w tym sezonie znalazł się w strefie spadkowej i to pomimo przerwania serii siedmiu porażek. White Tigers, grając bez zmian, byli w stanie urwać punkt Skietom, ale trzeba podkreślić, że mieli naprzeciw siebie niespecjalnie zmotywowanego rywala. Jesienią, jeszcze w Lidze D, górą były „Tygrysy”, które po zaciętym boju wygrały 5:3. Tym razem o powtórkę będzie niezwykle trudno. Nasz typ: 1

Skiety Klapki – Brzoza Toruńska: Brzoza chyba po raz pierwszy w sezonie była aż tak zmobilizowana kadrowo i od razu przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa nad Opatrunkami. Zespół Mirosława Bonieckiego dopiero teraz widzi, jak cenne to są punkty, bowiem drużyny z dołu tabeli również powiększyły swój dorobek. Dla Brzozy ważną informacją jest ponadto uniknięcie kolejnych zawieszeń za kartki, wobec czego znów może ona wyjść z nastawieniem na zwycięstwo. Skiety niby są wyżej w tabeli, ale widać, że ich entuzjazm spadł niemal do zera. Drużyna Dominika Dunajskiego po raz ostatni wygrała ponad miesiąc temu, a jej ostatnie starcie z White Tigers przypominało bardziej sparing aniżeli walkę o ligowe punkty. Na ten moment Brzozie najzwyczajniej w świecie w większym stopniu chce się bić o zwycięstwo, zwłaszcza że dla zabezpieczenia ligowego bytu warto byłoby dołożyć na konto trzy „oczka”. Nasz typ: X2

Squadra Azzurra – Lis Toruń: Lis Toruń wokół tego weekendu czeka podwójna kolejka – najpierw w piątek zagrają z Asede i tutaj ich szanse wyglądają bardzo marnie. Wobec tego to właśnie rywalizacja ze Squadrą stanowi dla nich ostatni promyk nadziei na utrzymanie. Do bezpiecznego miejsca zespół Mateusza Kwasigrocha traci cztery punkty, do niedzielnego rywala – pięć. Wiele zależeć może od tego, na ile jeszcze Lis Toruń wierzą i mają ochotę na to, by walczyć o uniknięcie spadku. „Azzurri” na pewno nie odpuszczą, co pokazali przeciwko Oldboys. Mieli pecha, że to akurat przeciwko nim na boisku pojawił się as atutowy rywala, ale i tak walczyli do końca. Dla Squadry to również jest kluczowe spotkanie, ponieważ w ostatniej kolejce czeka ją starcie z PHU Batory, gdzie zapunktować będzie niezwykle ciężko. Jakby nie patrzeć, na przestrzeni całego sezonu lepsze wrażenie robi zespół Stanisława Makucha, który ma spore szanse, żeby zrewanżować się za listopadowe starcie, w którym przegrał z Lis Toruń 1:3. Nasz typ: 1X

MTL Dom Stali Nierdzewnej – Atomisztos: Zaledwie dwa mecze bez wygranej mogą sprawić, że wysoko notowany przez większość sezonu Atomisztos stracił szanse na medal. Zespół Michała Jabłońskiego musi teraz liczyć, że Asede lub Albatros niespodziewanie stracą punkty w meczach, w których będą wyraźnymi faworytami, aczkolwiek sam też ma jeszcze na rozkładzie trudnych rywali. Warto pamiętać, że z zespołami z Top5 Atomisztos notuje obecnie bilans 0 zwycięstw – 1 remis – 2 porażki, natomiast bardzo dobrze radzi sobie przeciwko tym teoretycznie słabszym. Stale potwierdziły przed tygodniem, że gdy tylko mają na swojej drodze zdeterminowanego rywala, to same zaliczają się do tej drugiej grupy – teoretycznie słabszych. Były A-ligowiec pozostaje oczywiście groźny, ale pod warunkiem, że dopisze mu kadra. Swojego celu pilnować powinien także Kacper Gruszczyński, który wcale nie może być pewny, że mający przed sobą ciekawy terminarz Jarosław Zawada z Asede nie zdoła nadrobić do niego 10 goli różnicy. Nasz typ: X2

PHU Batory – Asede: Na ten mecz trzeba będzie czekać aż do środy, ale wszystko wskazuje na to, że warto wykazać odrobinę cierpliwości, ponieważ zapowiada nam się bezpośredni bój o mistrzostwo. Asede jako ostatni nie odpadli z grona tych, którzy mogą gonić lidera, ale warto podkreślić, że ostatnio złapali niesamowity gaz. 9:2 ze Stalami, 14:3 ze Skietami, a ostatnio 7:1 z Atomisztosem. Zwłaszcza ten ostatni mecz pokazuje, że Batory musi się liczyć z Asede, którym dopisuje też nieco szczęścia – czerwoną kartkę za 11. kolejkę Michał Zapała „odpauzuje” w piątek przeciwko Lis Teuri, a w decydującej rywalizacji będzie mógł wystąpić. Pytanie tylko, czy Asede wytrzyma taką presję. PHU Batory to przecież zespół, który teraz powinien być de facto w Lidze A, ponieważ nawet w nieco węższym składzie wygrywał już na wyższych szczeblach rozgrywkowych. W swoich szeregach lider tabeli ma samych wyjadaczy, dla których mecz o mistrzostwo Ligi C to żadne przeżycie, ale na pewno drużyna Pawła Malinowskiego zdaje sobie sprawę z tego, że młodzi gniewni będą chcieli zaburzyć aktualną hierarchię. Do tej pory Batory pokazywał, że może i nie ma ambicji, żeby dotrzeć do Ligi A i rywalizować w niej, ale nadal ma w sobie głód wygrywania na niższych szczeblach. Doświadczenie dość mocno przemawia za nim, ale na pewno jest to jedno z niewielu spotkań, gdy można mieć nadzieję, że faworyt naprawdę będzie musiał się napocić i to bez gwarancji sukcesu. Nasz typ: 1X

Inne artykuły