Gladiator Nieszawka – FC Legends Kowalewo: Zarówno zawodnicy Gladiatora, jak i FC Legends nie mogą być zadowoleni z wejścia w sezon, ponieważ nadal czekają na swoje pierwsze punkty. Szykuje się zatem typowy mecz na przełamanie, w którym przegrani mogą na dobre zakopać się w dolnej strefie tabeli. Do tej pory lepsze wrażenie robią gracze z Kowalewa, którzy wprawdzie przegrali z Galactik Football (3:5) oraz Castoramą (2:3), ale w obu tych meczach mieli swoje momenty, za każdym razem prowadzili i mogą się pocieszać, że jeśli tylko poprawią koncentrację w końcówkach, to punkty lada moment pojawią się na ich koncie. Konkurencyjność Gladiatora w dotychczasowych spotkaniach wyglądała nieco gorzej – z Nexlerem ponieśli oni wysoką porażkę 3:8, a w starciu z Galactik praktycznie już po pierwszej połowie byli poza grą o punkty. Dla FC Legends sprawą honoru wydaje się zatem zwycięstwo z rywalem, z którym poradziły sobie ekipy, które poprzedni sezon w tabeli Ligi E zakończyły niżej od zespołu z Kowalewa.
Wuteh – FC Lampart Lubicz: Patrząc wyłącznie na tabelę, należałoby ocenić, że nie czeka nas tutaj pasjonująca walka o punkty, bowiem Wuteh ma na koncie dwa zwycięstwa, natomiast Lampart – dwie porażki. Dotychczasowe występy obu ekip pokazały jednak, że na ich meczach nie można się nudzić. Wuteh wszedł w jesień tak jak przystało na mistrza Ligi E – nie odnosi może zdecydowanych zwycięstw (3:1 z Bactotechem, 3:1 z Fajerfajtersami), ale w tych meczach walki jest bardzo skuteczny. Póki co jego motorem napędowym jest Paweł Wardęcki, który udowadnia, że jego nagroda dla najlepszego zawodnika defensywnego Ligi E nie była dziełem przypadku. Lampart również ma takiego lidera w osobie Piotra Parzycha, tyle tylko że na razie gorzej idzie mu zdobywanie punktów. Zespół z Lubicza potrafił jednak postawić się mocnej Sparcie oraz doświadczonym Emerytom i Rencistom. Na pewno dorobek punktowy nie może być satysfakcjonujący dla Lamparta, ale jeśli wykaże on odrobinę cierpliwości i utrzyma poziom z dwóch pierwszych kolejek, to Wuteh musi liczyć się z naprawdę ciężką przeprawą.
Fajerfajtersi – Bactotech Toruń: Obie drużyny przystępują do tego meczu głodne dobrych wyników, bowiem do tej pory na ich koncie punktowym widnieje zero. Póki co nieco lepsze noty „za styl” należałoby przyznać beniaminkowi – Fajerfajtersi napsuli sporo krwi zarówno Clar System (2:3), jak i Wutehowi (1:3). Drużyna Miłosza Grodzickiego nie zmieniła swojego stylu względem wiosny – w meczach z jej udziałem pada mało goli i wydaje się kwestią czasu, kiedy część tych meczów na styku uda się rozstrzygnąć na swoją korzyść. Bactotech po ostatnim weekendzie musi być w dużo gorszym nastroju, ponieważ został brutalnie wypunktowany przez lidera Ligi D, Spartę Toruń (0:8). Drużyna Krystiana Kurkiewicza ma na razie wyraźny problem ze strzelaniem goli – przez 100 dotychczasowych minut jesiennej kampanii tylko raz zdołała trafić do siatki rywala, co jest najgorszym wynikiem w całej Lidze D. Wydaje się jednak, że Bactotechowi zdecydowanie bardziej odpowiada styl Fajerfajtersów (zbliżony do Wutehu) aniżeli Sparty, dlatego tym razem można mieć nadzieję, że wynik sprzed tygodnia będzie można potraktować jako wypadek przy pracy, a nie smutną codzienność.
Nexler Team – Emeryci i Renciści: Nexler i Emeryci grają obecnie ze statusem beniaminka, poprzedni sezon skończyli poza podium Ligi E, ale na wyższym poziomie rozgrywkowych radzą sobie naprawdę dobrze – obie te drużyny póki co zachowują miano niepokonanych. Emeryci i Renciści nie rezygnują z dobrego wrażenia, które zrobili podczas FA Masters Cup i na razie ich mecze dobrze się ogląda, a oni sami potrafią być bardzo skuteczni. Strzałem w dziesiątkę okazał się transfer Sławomira Stypczyńskiego, który brał udział w czterech z sześciu goli dla jego drużyny i ma już na koncie dwie gwiazdki. Taka forma wróży, że Emeryci mogą pokusić się o rewanż za wiosnę, gdy w rundzie zasadniczej przegrali z Nexlerem 1:4. Nexler również dobrze zaczął jesień, chociaż byłby jeszcze bardziej zadowolony, gdyby jego dotychczasowe mecze trwały łącznie nie 100, lecz 95 minut. W końcówce spotkania 2. kolejki wypuścił bowiem z rąk punkty na rzecz innego beniaminka, FC Posti (2:2). Takie wpadki można jeszcze zrzucić na karb braku doświadczenia, dlatego teraz gracze Nexlera muszą uważać jeszcze bardziej, bowiem naprzeciw siebie będą mieli prawdziwych wyjadaczy, którzy nie odpuszczą im takich chwil słabości.
Galactik Football G-D – Transbruk Team: Galactik Football jest jednym z trzech beniaminków, którzy po dwóch kolejkach mają na koncie sześć punktów. Zespół z Golubia-Dobrzynia zdaje się rozkręcać z tygodnia na tydzień, bowiem w 2. kolejce bez większych problemów odprawił Gladiatora Nieszawka (6:2). Znakomite wejście do drużyny notuje 18-letni Patryk Kociński, który na starcie swojej przygody z Futbol Areną zapisał się już pięcioma punktami w klasyfikacji kanadyjskiej. Wygląda na to, że to na niego w największym stopniu uwagę musi zwrócić Transbruk, który na razie powtarza historię z wiosny, zaczynając sezon od dwóch porażek – najpierw z Emerytami i Rencistami (1:3), a następnie z Clar System (3:5). Jarosław Tebecio cały czas szuka nowych rozwiązań – przed tygodniem w jego drużynie pojawił się nowy bramkarz, Mateusz Dąbrowski, który powinien podnieść jakość na tej pozycji. To jednak jego koledzy z pola muszą przypomnieć sobie o formie z drugiej części poprzedniej kampanii, gdy wygrali cztery z sześciu spotkań.
FC Posti – Clar System: Clar System w obu dotychczasowych meczach musiał gonić wynik – z Fajerfajersami od stanu 0:2 do 3:2, natomiast z Transbrukiem – od 0:1 do końcowego 5:3. Komplet punktów jest zatem bardzo dobrym sygnałem, aczkolwiek w najbliższym spotkaniu wolałby zapewne dużo szybciej przejąć kontrolę. Póki co zmiany, które zaszły w tej drużynie należy ocenić bardzo pozytywnie – już w drugim występie o swoich umiejętnościach strzeleckich przekonał Bartosz Przyłuski, choć na razie liderem drużyny pod względem skuteczności jest Bartłomiej Łukasik. FC Posti na razie nie wykreowało takiej postaci, ale beniaminka również należy pochwalić. Zespół Tomasza Pilewskiego zaczął ten sezon od wygranej z Castoramą, do której dołożył punkt z Nexlerem – ten cieszy tym bardziej, że Posti przegrywało już 0:2, a gola na wagę remisu Jacek Pilewski zdobył na trzy minuty przed końcem. Cztery punkty to spora zaliczka, ale i dowód, że Posti są w stanie grać teraz dużo lepiej niż w rundzie finałowej poprzedniego sezonu, gdy przegrali trzy z czterech meczów.
Sparta Toruń – Castorama Toruń: Śmiało można powiedzieć, że dokładnie tak początek sezonu wyobrażał sobie Kamil Lewandowski, gdy do swojej drużyny sprowadzał takich graczy jak Artur Polak, Radosław Malarski czy Adam Czajkowski. Sparta wygląda na razie bardzo dobrze, czego dowodem jest zwycięstwo aż 8:0 nad Bactotechem Toruń. Przy takim dodatku jakości lepiej wyglądają też zawodnicy, którzy już wcześniej grali w czerwono-czarnych barwach, czego dowodem jest chociażby Kornel Babiarczyk jako lider klasyfikacji strzelców Ligi D. Castoramę czeka zatem bardzo trudne zadanie, żeby zatrzymać ekipę, która strzela najwięcej goli (12) w stawce, tracąc przy tym najmniej (1). Drużyna Jarosława Kwaśniewskiego zaczęła sezon od wpadki z FC Posti (3:4), jednak już tydzień temu pokazała, że nic sobie z tego nie zrobiła i pokonała FC Legends Kowalewo (3:2). Co więcej, to właśnie Castorama uchodzi za drużynę, która dzięki swojemu doświadczeniu, potrafi zaskoczyć wtedy, gdy uchodzi za underdoga. Wiosną pokonała ona Spartę 3:1, jednak teraz musi liczyć się z jeszcze trudniejszym wyzwaniem.
Typy redakcji Futbol Areny
Gladiator Nieszawka – FC Legends Kowalewo: X2
Wuteh – FC Lampart Lubicz: 1X
Fajerfajtersi – Bactotech Toruń: 1X
Nexler Team – Emeryci i Renciści: X
Galactik Football G-D – Transbruk Team: 1X
FC Posti – Clar System: X2
Sparta Toruń – Castorama Toruń: 1X