Hacom Toruń – MTL Dom Stali Nierdzewnej: Patrząc w tabelę, szykuje nam się typowe spotkanie o sześć punktów. Obie drużyny znajdują się bowiem w strefie zagrożenia, a ich dotychczasowa gra nie wskazuje na to, by miały się z niej wydostać z przesadną łatwością. Męczą się Stale, które starały odbudować się przed tygodniem i były tego całkiem bliskie, jednak wypuściły z rąk prowadzenie nad Kolo 3:1. Przerwały jednak przede wszystkim serię takich spotkań, w którym z mocniejszymi rywalami nie miały nic do powiedzenia. Wprawdzie frekwencja jest wciąż typowo wakacyjna, ale widać było zalążki, że z dolną połową tabeli są w stanie robić punkty. Obecności nie były też mocną stroną Hacomu, który i tak zdołał uniknąć kompromitacji w starciu z Jakubskim. Brak nominalnego bramkarza i brak zmian – wobec tych wiadomości wynik 0:7 nie wygląda najgorzej, jednak teraz potrzeba już większej mobilizacji, ponieważ reszta ligi wcale nie zamierza czekać z punktowaniem. Biorąc pod uwagę potencjał kadrowy, Hacom ma tutaj przewagę, ale Stale nie takim problemom stawiały już czoła, wygrywając chociażby jedyny dotychczas bezpośredni mecz 6:2. Nasz typ: X

Kolo Terrorita – Wulcar Lulkowo: Dwóch beniaminków w ostatnich tygodniach wygląda naprawdę nieźle. Fenomenem staje się przede wszystkim Wulcar, któremu nie dawaliśmy większych szans w rywalizacji Big Bulls, a stały się one jeszcze mniejsze w momencie podania składów. Tymczasem drużyna Rafała Bernackiego nie tylko podjęła rękawice, ale jeszcze wygrała spotkanie, które przecież nie układało się na jej korzyść. Byle tylko nie przyjęła za regułę, że warto grać bez nominalnego bramkarza, bowiem drugi taki dzień konia Pawłowi Kazaneckiego może się nie przytrafić. Kolo z kolei potwierdzili raz jeszcze, że ich poprzedni sezon był nieprzypadkowy i teraz też mogą prezentować dobrą formę przez dłuższy czas. W ostatnich tygodniach nawet występ przeciwko Bartistowi pokazał, że nie położą się przed nikim, a ze Stalami mogą wręcz żałować, że ugrali tylko punkt. Z jednej strony – przegrywali w tym spotkaniu już 1:3, jednak z drugiej – w samej końcówce meczu mieli ogrom sytuacji, które mogły dać zwycięskiego gola. Nie zmienia to faktu, że mistrzowie lig B z jesieni cały czas nie mogą być spokojni – zebrana dotychczas liczba punktów na pewno nie da utrzymania, więc trzeba szukać dalej. Nasz typ: X

FCTP Maximus Broker – Big Bulls Kowalewo: Do tej pory zwycięstwa FCTP zawierały jakieś „ale” – były to zastrzeżenia dotyczące składu rywali, które oczywiście trzeba było przekuć na swoją korzyść, jednak wydawało się, że w starciu z „pełnoprawnym” przeciwnikiem „Północny” stać na razie bardziej na postraszenie, aniżeli zwycięstwo. Ocenę tę diametralnie zmienia ostatnia kolejka i zwycięstwo nad Huraganem, który miał być przecież kandydatem nawet do mistrzostwa. Tymczasem drużyna Jakuba Kwiatkowskiego w swoim stylu – najpierw zneutralizowała przewagę Huraganu, a następnie wyprowadzała zabójcze kontry. Bardzo możliwe, że scenariusz tego meczu może wyglądać podobnie, ponieważ jego faworytem i tak będą Big Bulls, którzy jednak znów pokazali swoje gorsze oblicze. Patrząc na wszystkie okoliczności, „Byki” nie miały prawa przegrać z Wulcarem… ale i tak przegrały. Zmarnowały nie tylko świetną okazję na odrobienie strat do czołówki, ale też znalazły się w sytuacji, w której za chwilę mogą mieć problem z wejściem do Top7. To jest własnie taki mecz, który może to sprawić, o ile drużyna Bartosza Olkowskiego nie zareaguje odpowiednio na porażkę. Nasz typ: X2

Nankatsu – FC Extra Paintball Toruń: Zwycięstwo nad Galacticos i porażka w zaległym spotkaniu z Jakubskim. Gdyby przed tymi dwoma spotkaniami ktoś zaproponował Extra Paintballowi trzy punkty, mimo wszystko zespół Tomasza Webera powinien przyjąć taką propozycję z umiarkowanym, ale jednak zadowoleniem. Bardzo cenne jest przede zwycięstwo nad Galacticos, które daje trochę spokoju w tabeli, zwłaszcza w obliczu najbliższego rywala. Jakkolwiek nie oceniać bowiem formy Paintballi, wszystko rozbija się tutaj o dramat Nankatsu, którzy po raz pierwszy w tym sezonie byli aż tak bardzo bezradni. Gdyby nie runda finałowa, w zasadzie moglibyśmy już przesądzić o spadku drużyny Łukasza Lisewskiego. Na razie stracił on jedną z szans, żeby zrobić jakiekolwiek punkty. Wydawało się, że z Drewcami jest to możliwe, jednak skończyło się na demolce Nankatsu, o której mówi sam wynik – 3:17. Nic nie wskazuje na to, by Extra Paintball miał wyciągnąć pomocną dłoń do osadzonego na dole tabeli rywala. Nasz typ: 2

Havana – Jakubskie Sowa Tattoo Toruń: Havana oblała pierwszy z dwóch bardzo trudnych testów i przegrała z Bartistem 2:7. Można oczywiście zadać pytanie, na ile pomogłaby obecność Piotra Nowickiego, ale to już jest historia – teraz trzeba szukać pomysłu na kolejnego z kandydatów do mistrzostwa. Macieja Szymańskiego niepokoić może przede wszystkim fakt, że w siedmiu dotychczasowych podejściach ani razu nie znalazł on sposobu na Jakubskie i obecnie notuje bilans 1 remisu i 6 porażek. Widać ponadto, że aktualny wicelider tabeli złapał już swój rytm. W pierwszych kolejkach jeszcze nie miał wielkiego zdecydowania, ale ostatnio rywali odprawia już bardzo pewnie – na rozkładzie ma chociażby Big Bulls czy Extra Paintball. Do drużyny wrócił Błażej Wach, coraz lepiej zaczyna wyglądać Bartosz Przypis, a na dobre rozstrzelał się też Maciej Dudek, który w trzech ostatnich meczach zanotował trzy hattricki – krótko mówiąc, stare, dobre Jakubskie. Havana będzie musiała zagrać lepiej niż z Bartistem czy Huraganem, jeśli marzy tutaj o niespodziance. Nasz typ: X2

Huragan CAS Toruń – Bartist Toruń: Jeszcze dwa tygodnie temu nie mielibyśmy obaw, że czeka nas prawdziwy hit Ligi A, który może decydować o mistrzostwie, jednak przytrafia on się nam w momencie, gdy Huragana zmaga się z pierwszym kryzysem. Przez cały poprzedni, medalowy sezon drużynie Adama Czajkowskiego ani razu nie zdarzyło się przegrać dwóch meczów z rzędu. Porażka z Galacticos była jeszcze do wybaczenia, ale jeśli po niej nie nastąpiła rehabilitacja – mimo wszystko jest niewiadomą, jak brązowi medaliści z jesieni zareagują na taką sytuację. Wygląda ponadto na to, że Liga A zaczyna uczyć się, jak bronić przewagi ustawianej przez Huragan, a kto ma być na to gotowy, jeśli nie lider tabeli, który ma w składzie rasowych futsalistów jak Krzysztof Elsner, Maciej Jankowski czy Krystian Kraśniewski? Poza tym – Bartist jest w naprawdę dobrej formie – potwierdza to każdym kolejnym meczem, w którym dopatrujemy się szans na jego zatrzymanie. Można się spodziewać, że zarówno „Więcek”, jak i „Pyda” przygotują swoim drużynom na ten mecz jakiś specjalny gameplan, co tylko dodaje smaku tej rywalizacji, która i tak jest naznaczona dodatkowym zaangażowaniem po obydwu stronach. Koniec końców, mimo wszystko do Bartist ma w swoim „garażu” więcej indywidualnych umiejętności. Nasz typ: X2

Galacticos Lizard King – FC Drewce Auto Spa Guzik: Minimalna porażka Galacticos z FC Extra Paintball sprawiła, że otworzyła się walka o „wolne” miejsce w Top7 i teraz drużyna Jakuba Jędrzejewskiego trafia na kolejne spotkanie, które może mocno namieszać. Przede wszystkim – przegrana przed tygodniem nie zmienia nagle statusu „Galaktycznych” – wprawdzie cały czas czkawką może odbijać im się porażka z Kolo, ale nie wygląda na to, żeby nagle mieli zaliczyć jakiś zjazd. Tym bardziej, że Drewce to przeciwnik, który wyjątkowo im leży – nawet gdy zapowiadało się, że młodzi, gniewni mają szansę na sukces, Galacticos odprawiali ich z kwitkiem bez większych problemów. Teraz również będą faworytem, chociaż Drewce przed tygodniem pokazały, że wreszcie budzą się z postpandemicznego snu. Bez względu na skład Nankatsu, zabawić się z rywalem w takim stopniu, to musi działać na wyobraźnię. Aż 17 strzelonych goli, przy których udział brał każdy z ośmiu zawodników pola… Jeśli jednak zespół ten chce naprawdę powalczyć o coś więcej, musi udowodnić to właśnie w starciu z Galacticos. Nasz typ: 1X

Inne artykuły

Leave a Reply